czwartek, 12 kwietnia 2012

Kolor w akcji!

Hello, jeśli ktoś tu częściej zagląda niż ja :)) Nie mam czasu pisać, robić biżu...mam masę pomysłów a zero czasu na oddanie się pasji tworzenia. Niedługo pojawi się tutorial niespodzianka, nie związany z biżuterią:)

Dziś wrzucam foto ubrań marki DESIGUAL, którą ubóstwiam za kolorystykę i nietuzinkowość. Może ceny mają dość wysokie, ale chyba warto zaopatrzyć się w jakąś fajną kieckę tej firmy. 

Marzę, aby zrobić jakieś kolczyki sutasz w tych klimatach kolorystycznych.




niedziela, 4 marca 2012

Stres wrogiem weny

Kochani, pomimo ostrej nauki do poprawy egzaminów nie zapominam o sutaszu. Właśnie dostaje zamówione bibeloty, kamienie, kamyczki i inne szpargałki do tworzenia.

Szukam inspiracji na połączenia kolorystyczne i przypadkowo natrafiłam na Hinduskie święto HOLI.

Ponieważ jestem leń:D to wrzucam opis z wikipedii:

Holi (dewanagari होली trl. holī, bengali হোলি ) – hinduistyczne święto radości i wiosny obchodzone przeważnie w dniu pełni księżyca w miesiącuphalguna (lutymarzec). Nazywane jest również Festiwalem Kolorów i kojarzone z kolorowymi proszkami do obsypywania przyjaciół. Geneza święta wywodzona jest z różnych mitów indyjskich, zależnie od wyznawanej tradycji hinduizmu (śiwaizmwisznuizm) i rejonu Indii (stany północne, wschodnie lub południowe).







źródło zdjęć: internet


Szkoda, że u nas w Polsce zanika tradycje topienie Marzanny. 

czwartek, 1 marca 2012

Różane


Dziś miałam ochotę na lody...różane:D:D Obsesja męczy mnie nadal i przy okazji powstały kolczyki sutasz w kolorze pudrowego różu, beżu i złota. Centrum stanowi koral z masy perłowej. Jestem zakochana w tych odcieniach kolorów, mogłabym robić takie kolczyki codziennie.

sobota, 25 lutego 2012

Hibiskus w złocie...

Jestem bardzo zadowolona z tych kolczyków. Podoba mi się kształt-wreszcie coś nowego i kolorystyka-żywa, ciepła.


czwartek, 23 lutego 2012

Śpiewam i tańczę i jem pomarańcze!

Dziś pozytywnie, pomarańczowo-granatowo. Szalenie podoba mi się to połączenie. Myślałam, żeby dodać jeszcze niebieskie piórka...Może przy następnym projekcie:D


sobota, 18 lutego 2012

Sutaszowe śliweczki

Wczorajsza noc przyniosła....śliwkowe kolczyki. Ładne chodź nie idealne, ale po długiej przerwie tak już jest.:)


niedziela, 5 lutego 2012

Bransoletki-próba pierwsza.

Zafascynowałam się kolorami i formami bransoletek na rzemieniach. Gdy się patrzy na błękity, róże, zielenie i żółcie, to czuje się zbliżającą się powolnymi krokami wiosnę.
Na razie próbuję robić bransoletki, więc przedstawione są jedynie małą zajawką tego co siedzi mi w głowie. Czekam właśnie na nowe kolory rzemieni:)












piątek, 3 lutego 2012

Zapowiedź

W mojej głowie jest już wiele wiosennych pomysłów. Myślę, żeby zrobić coś naprawdę kolorowego!!!
Oto zapowiedź w postaci kupionych dziś drobiazgów i sutaszu.

Powoli zbieram zamówienia. Piszcie śmiało jak macie jakieś pomysły, połączenia kolorystyczne:)))


piątek, 27 stycznia 2012

ciastka owsiane

Najlepsze ciastka ever! 




Jak zrobić?

500 g płatków owsianych
3jajka
pół kostki masła
szklanka cukru
żurawina, rodzynki, skórka pomarańczowa
1 łyżeczka proszku do pieczenia
Wszystkie produkty zagnieć w misce i formuj małe ciastka w formie placuszka. Połóż na blachę.Nastaw piekarnik na ok 170 st. i wsadzasz ciastka na ok 10-15. Sprawdzaj co jakiś czas czy się nie przypalają :D

Smacznego:D Najlepiej smakują z mlekiem :)

poniedziałek, 23 stycznia 2012

One week in Paris




Paryż...moja miłość, moje pragnienie, moje marzenie. We wrześniu 2010 byłam w Paryżu. Mogłabym opowiadać i pisać, a i tak to nie odda całej atmosfery tego miasta.


Wąskie uliczki  Montmartre, pachnące bagietki, francuskie crêpes, palmiers, eteryczne paryżanki, metro, długie nocne zwiedzanie Paryża, Sekwana, stare kamienice, a także nowoczesne dzielnice tego miasta...








Tydzień na zwiedzanie Paryża, to zdecydowanie za mało, aby je poznać. Wiem, że moja wizyta w mieście zakochanych była tylko chwilowa. Chciałabym tam wrócić...Wyjeżdżając zrozumiałam, że jeszcze wiele jest przede mną...





Gdybym mogła, chciałabym żyć w podróży...


"I Wsiąść do pociągu byle jakiego, 
Nie dbać o bagaż, nie dbać o bilet, 
Ściskając w ręku kamyk zielony, 
Patrzeć jak wszystko zostaje w tyle..."
 M.Rodowicz..."Wsiąść do pociągu byle jakiego....". 


Szczególnie, kiedy jest mi źle, kiedy wszystkiego mam dość ta piosenka daje mi jakiejś niesamowitej siły...Zawsze poprawia mi nastrój planowanie wakacji, jakiegoś wypadu w nieznane...Gdyby los potoczył się w innym kierunku, chciałabym być podróżniczką. Pisać wspomnienia jadąc koleją transsyberyjską, maszerować po dzikich plażach, spotykać niesamowitych ludzi....czuć , smakować, przeżywać...